Forum

 Hiob, mam takie pytanie...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 22, 23, 24  Następny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
simi




Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 11:57, 09 Lip 2007    Temat postu:

premier witaj na forum co do pytania na temat log booków to polecam przeczytać temat "Zawodowe Prawo Jazdy w USA"
Tam znajdziesz link do podręcznika dla kandydatów na prawo jazdy CDL w stanie Indiana, poruszone są tam min. kary za niektóre przewinienia, które są niejednokrotnie bardzo surowe i dotkliwe dla kierowców. (np.zawieszenie prawa jazdy) pokazuje to że nie warto kombinować i narażać się na "przymusowe wakacje". Dlatego też mało kto w USA kombinuje jak "nagiąć przepisy" Laughing, to się po prostu się nie opłaca. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hiob
Administrator



Dołączył: 30 Cze 2005
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Północna Karolina, USA

PostWysłany: Wto 3:30, 10 Lip 2007    Temat postu:

premier napisał:
czesc,mam pytanie hiob,jak ty masz na to wszystko czas...


Witaj, premier. Przede wszystkim witam i od razu mam prośbę: Nie pisz takich tasiemców bez kropek, przecinków, akapitów i dużych liter. Pisz krótkie, proste zdania. Tak jest dużo bardziej przejrzyście i znacznie lepiej się czyta. Dziękuję.

Jeśli chodzi o czas, to rzeczywiście go brakuje na wszystko. Ale ja na przykład nie oglądam wcale telewizji, więc w porównaniu do przeciętnego człowieka zyskuję co najmniej dwie-trzy godziny dziennie, w więc kilkanaście godzin tygodniowo. Poza tym teksty na moich stronkach powstawały parę lat. Teraz, jak piszę więcej na forum, na stronkach nie przybywa ich tak wiele właśnie z braku czasu.

premier napisał:
...czy... kierowcy czesto wpisuja nieprawde w tych ksiazkach "look bookach" ? ...bo nie chce mi sie wierzyc ze az taka wolna amerykanka tam jest,bo strach by bylo po drogach sie poruszac,czy raczej przewazaja kierowcy o zdrowym rozsadku,i jak mu sie chce spac to staje i spi.


simi napisał:
... nie warto kombinować i narażać się na "przymusowe wakacje". Dlatego też mało kto w USA kombinuje jak "nagiąć przepisy" Laughing, to się po prostu się nie opłaca. Very Happy


Problem z przepisami jest taki, że wymyślają je politycy, nie mający pojęcia o życiu zwykłych ludzi. Oczywiście, że nikt rozsądny nie będzie starał się jechać jak mu się oczy zamykają, ale to niekoniecznie oznacza, że jechanie według przepisów spowoduje bezpieczniejszą jazdę.

Podam przykład. Wolno nam jechać 11 godzin i trzeba wziąć przerwę 10. Dodatkowo po 14 godzinach od rozpoczęcia pracy nie można jechać dalej. Logika prawodawców jest taka: Kierowca przychodzi do pracy o 7 rano, godzinę się kręci po bazie, robi inspekcję, bierze ładunek i rusza. Jedzie pięć godzin, staje na półtorej godziny na obiad, rusza dalej, jedzie sześć, tankuje, robi inspekcję i po 14 godzinach od rozpoczęcia pracy, o 21 idzie spać na 10 godzin. Wszystko pięknie, poza tym, że w życiu nigdy tak się nie dzieje.

Ja rozładowuję się rano, co zajmuje mi dwie godziny czasu. Piszę w karcie drogowej 15 minut. Potem cztery godziny szukam w necie ładunku, dzwonię itd. powinienem to zaznaczyć jako czas pracy, ale nie robię tego, bo musiałbym ogłosić bankructwo. Znajduję ładunek, jadę po niego i ładuję się trzy godziny. Muszę liczyć pudełka, ale nie piszę 3 godziny pracy, tylko 15 minut, bo będę musiał jechać dalej. Jakbym napisał czas rozładunku, szukania i załadunku jako czas pracy, nie zarobiłbym ani grosza, a straciłbym dzień. Ja mogę przejechać 70 godzin w osiem dni i robiąc to z trudem wiążę koniec z końcem. Jakbym zamiast jeździć wpisywał czas, jaki spędzam na inne prace, nie przejechałbym nawet połowy tych mil, co przejeżdżam.

Inna sprawa, to sama jazda. Jak mam ładunek "od morza do morza" to jadę jak szybko się da, czyli 11-10-11-10 itd. Jedenaście godzin jazdy, 10 przerwy itd. Oczywiście muszę wpisać minimum wymagane przez prawo, 15 min na tankowania i inspekcję samochodu, ale nie mam żadnych dwugodzinnych przerw na lunch. To powoduje, że po dwu dniach wypada mi spanie w dzień, a jazda w nocy. Rozsądniej więc jest, moim zdaniem, spać wtedy, gdy człowiek jest rzeczywiście śpiący, niż wtedy, gdy kongresman w Waszyngtonie mi mówi, że jestem śpiący. Dawniej mieliśmy możliwość rozbicia przerwy na dwie po 5 godzin, czy 4+6, nawet 3+7 i 2+8.

To była wspaniała sprawa, bo człowiek, gdy jechał w nocy i kleiły mu się oczy, mógł zjechać na bok, zdrzemnąć się trzy godzinki i dokończyć jazdę. Potem kończył przerwę i było wszystko OK. Teamy w większości jeździły pięć na pięć. Pięć jazdy, pięć spania. Nikt bowiem nie jest w stanie spać 10, czy choćby osiem godzin w trzęsącej się ciężarówce. Ale teraz nie ma już takiej możliwości. kierowca musi jechać 10, zasypiając nad kierownicą, a jego zmiennik nie może spać i leży na łóżku oglądając TV, ale nie może zastąpić kolegi. To oczywiście teoria, bo w praktyce ludzie mają w głębokim poważaniu takie mądre przepisy i robią to, co im nakazuje rozsądek. To znaczy dają sobie częste zmiany, a ja jadę w dzień, śpię w nocy, a potem piszę książkę tak, żeby to wyglądało legalnie.

Oczywiście mówię tu o sytuacji, gdy jest długa droga, pilny ładunek itd. Gdy mam do przejechania 600 mil i dobę czasu, to jestem superlegalny. Jadę 10 godzin, wieczorem idę spać pod bramą klienta i rano jestem gotowy na rozładunek.

Jeżeli zaś chodzi o to, kiedy się pisze karty drogowe, to prawo wymaga, żeby zawsze była zaznaczona ostatnia zmiana statusu. To znaczy, gdy ruszam, muszę mieć wpisaną poprzednią przerwę i godzinę ruszenia. Gdy staję na parkingu, muszę mieć zaznaczone do której jechałem i kiedy zaczęła się przerwa, itd, itp.

Simi, tak więc teoretycznie masz rację, ale w praktyce każdy oszukuje w kartach drogowych. Nawet ci kierowcy, którzy zawsze podają czas jazdy prawidłowo i prawdziwie nigdy nie wpisują że są "ON DUTY" przez sześć godzin, gdy przez sześć godzin ładują, albo liczą ładowany towar. Jest to po prostu niemożliwe, gdyż my zarabiamy pieniądze tylko wtedy, gdy jedziemy, gdy się kręcą koła. Ci, co marnują możliwe godziny pracy na wpisywanie ich jako nieproduktywny czas załadunku itp., po pół roku szukają innej kariery. Nie są bowiem w stanie zarobić żadnych godziwych pieniędzy jako kierowcy ciężarówek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
_Samuel_




Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa/Lesznowola

PostWysłany: Wto 9:57, 10 Lip 2007    Temat postu:

Niesamowite Smile Bardzo ciekawe relacje i to z pierwszej reki. Swietnie, ze o tym piszesz, Hiobie Smile

W ta niedziele, 15 lipca, lece na Wschodnie Wybrzeze. Przez niecale dwa tygodnie bede w Princeton, NJ, glownie sluzbowo, ale w weekend chcialbym wybrac sie do Nowego Jorku. I tu mam pytanie, poniewaz od znajomych dostaje sprzeczne relacje. Z mojego hotelu do stacji kolejowej jest jakies 6-7 km. Zastanawiam sie, czy zamiast brac taksowke albo kombinowac z busami czy podwiezieniem przez kogos, po prostu nie wstac wczesniej rano i nie zrobic sobie spaceru wzdluz trasy szybkiego ruchu. Ale slyszalem, ze w Stanach ludzie dziwnie patrza na piechurow. Czy to znaczy, ze policja moze sie zainteresowac, co robie na poboczu drogi (... w Stanach wzdluz drog tez sa pobocza, prawda? ... ), zamiast jechac samochodem jak kazdy normalny czlowiek? Moge miec jakies nieprzyjemnosci?

Samuel

PS. Przepraszam za dluga nieobecnosc. Ostatnio mam mase pracy i brakuje mi sily, zeby po powrocie do domu udzielac sie na forach dyskusyjnych. Obiecuje, wroce do naszych potyczek slownych, jak tylko sytuacja mi sie troche uspokoi Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hiob
Administrator



Dołączył: 30 Cze 2005
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Północna Karolina, USA

PostWysłany: Wto 13:46, 10 Lip 2007    Temat postu:

_Samuel_ napisał:
... Z mojego hotelu do stacji kolejowej jest jakies 6-7 km. Zastanawiam sie, czy zamiast brac taksowke albo kombinowac z busami czy podwiezieniem przez kogos, po prostu nie wstac wczesniej rano i nie zrobic sobie spaceru wzdluz trasy szybkiego ruchu.


W okolicach metropolii nowojorskiej i w New Jersej mogą być odcinki dróg nie mające pobocza. Tam są stare drogi, często poszerzane w miarę potrzeby, więc w niektórych miejscach, jak wiadukty, z braku innej możliwości cała nawierzchnia jest wykorzystana pod ruch samochodowy, bez wydzielonych ścieżek dla pieszych. Zapewne jest jakaś inna możliwość przejścia, ale taki spacer musiałbyś zaplanować wcześniej.

Ja sam dość często chodzę na podobne spacery, gdy szukam w niedzielę kościoła, więc wiem, że się to da zrobić. Jednak samych autostrad, expressways itp. trzeba by unikać. Moim zdaniem powinieneś sprawdzić w hotelu, mogą mieć własny transport i Cię podrzucą do stacji pociągu, albo poradzą niedrogą taksówkę.


Cytat:
PS. Przepraszam za dluga nieobecnosc. Ostatnio mam mase pracy i brakuje mi sily, zeby po powrocie do domu udzielac sie na forach ...


Rozumiem doskonale. Ja też mam spore zaległości, zwłaszcza w pisaniu felietoników na stronce, ale doba ma tylko 24 godziny i nie da się tego przeskoczyć. Very Happy Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
premier




Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: POLSKA,TYCHY

PostWysłany: Śro 18:38, 11 Lip 2007    Temat postu:

Witaj Hiob,dzieki za wyczerpujace odpowiedzi,wlasnie o to mi chodzilo,bo interesuje sie jak to jest wlasnie na innych kontynentach.
I powiem Ci ze praktycznie duzych roznic w tej branzy nie ma pomiedzy europa a stanami,u nas jest tak samo,kazdy zaladunek,rozladunek i inne czynnosci inne jak jazda praktycznie zaden kierowca nie zaznacza(przelancza tachografu) gdzie sa tez trzy opcje:inna praca,czas dyzuru i odpoczynek,wiec zaden sie nie bawi w przelanczanie tego i caly czas w tych okresach rysuje mu sie odpoczynek,gdzie czasem nieraz niezle sie narobi,np mocujac ladunek.jazda natomiast rysuje sie automatyczznie.
I tutaj jest wlasnie ta mala roznica ze kazde ruszenie jest automatycznie zaznaczone.Natomiast od niedalekiego czasu weszly w europie cyfrowe tachografy ale narazie zostawmy to bo to troche inna bajka,bardziej skomplikowana.

W tej chwili kozystam z rarytasu darmowego dostepu do internetu na promie,bo plyne z Dunkierque(francja) do Dover(wielka bryt.)Tak ze obecnosc moja na tym forum bedzie bardzo znikoma,bo w podrozy kozystam tylko z takich dostepow do netu.

Jesli bys chcial cos wiecej wiedziec o transporcie w europie to tak samo mozesz pytac,bo wywnioskowalem ze stany zjezdziles cale,ale czy wiesz jak jest naaprawde w na europejskich szlakach?Tak samo mam mnostwo zdjec robionych zza szyby,wiec praktycznie robimy to samo,tylko ze ty na wielka skale,ja natomiast robie dla samego siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
S7TDI




Dołączył: 29 Maj 2007
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rydułtowy

PostWysłany: Sob 5:41, 14 Lip 2007    Temat postu:

Witam po dwutygodniowej przerwie. Właśnie skończyłem nadrabiać zaległości.

Jest też pytanko: W relacji z trasy przedstawiłeś strażackiego Macka. Były też zdjęcia z wewnątrz. Jak Ty to robisz, Hiobie, że zawsze jak coś fajnego gdzieś stoi to wejdziesz do środka itp. Czy to zależy od tego, że Amerykanie są przyjaźnie nastawieni? Bo w Polsce jakby się chciało wejść do środka, to można by usłyszeć taki komentarz: "A nie zawracaj mi Pan kopary!".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PiotrossS




Dołączył: 07 Cze 2007
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Sob 8:37, 14 Lip 2007    Temat postu:

S7TDI napisał:
Witam po dwutygodniowej przerwie. Właśnie skończyłem nadrabiać zaległości.

Jest też pytanko: W relacji z trasy przedstawiłeś strażackiego Macka. Były też zdjęcia z wewnątrz. Jak Ty to robisz, Hiobie, że zawsze jak coś fajnego gdzieś stoi to wejdziesz do środka itp. Czy to zależy od tego, że Amerykanie są przyjaźnie nastawieni? Bo w Polsce jakby się chciało wejść do środka, to można by usłyszeć taki komentarz: "A nie zawracaj mi Pan kopary!".


Dokladnie, masz racje, nawet jak ja sie zapytalem, czy moze z zewnatrz fotke zrobic, to tylko uslyszalem "Wypier***aj gowniarzu"

Ponadto mam takie pytanko... Jaka kultura panuje na radiu CB? Czy taka sama jak u nas? czyli "Kur*a, Kur*a, Kur*a, Kur*a, Kur*a, " czy rozmawiaja jak ludzie?

Fakt, u nas po programie "Kulturalna 19-nastka" sie troche poprawilo.. ale nie wiele...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
S7TDI




Dołączył: 29 Maj 2007
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rydułtowy

PostWysłany: Nie 2:15, 15 Lip 2007    Temat postu:

PiotrossS, widzisz jaki świat jest mały? Spotkaliśmy się na forum Hioba, który jest Polakiem i pracuje w USA, a mieszkamy zaledwie 14 km od siebie. Sądzę, że wiesz gdzie są Rydułtowy...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hiob
Administrator



Dołączył: 30 Cze 2005
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Północna Karolina, USA

PostWysłany: Nie 5:43, 15 Lip 2007    Temat postu:

lukas113m napisał:
Hiob mam małą propozycje.Jak Będziesz kiedyś miał możliwość zrobienia zdjęcia z wewnątrz Kenwortha W900 i Peterbilta 379 to poprosiłbym zdjęcia widoku na droge.Ciekawi mnie jak się widzi z miejsca kierowcy jak się ma taką wielką maske.


Mam parę fotek, ale bez jakiegoś punktu odniesienia niewiele można powiedzieć. Pierwsze fotki to KW W 900, ostatnie to stary Mack. Mack ma dużo krótszą maską niż KW i ma całkiem dobrą widoczność, ale zauważ, że ta stara Toyota niemal całkiem się chowa w jej cieniu. Van i Toyota stoją na parkingu przed Mackiem, więc jakby Toyota stała na miejscu vana, niemal całkowicie zniknęłaby z oczu kierowcy Macka. Gdyby to był KW, albo Peterbilt 379, z dłuższą jeszcze maską niż Mack, samochodu stojącego przed nim nie byłoby w ogóle widać.

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

premier napisał:
...
I tutaj jest wlasnie ta mala roznica ze kazde ruszenie jest automatycznie zaznaczone.Natomiast od niedalekiego czasu weszly w europie cyfrowe tachografy ale narazie zostawmy to bo to troche inna bajka,bardziej skomplikowana.


Dodam tylko, że we wczorajszej audycji Radia Trak jakaś pani konsul z Hiszpanii mówiła, że mandaty w tym kraju za manipulowanie przy tachografach wynoszą kilka tysięcy Euro i można trafić do aresztu. U nas zależy to od stanu, ale ja ostatni mandat za log book dostałem parę lat temu w Georgii i wynosił on na pewno mniej niż $100. Musiałem też przesiedzieć tam osiem godzin, zanim pozwolili mi jechać dalej. (Teraz byłoby pewnie 10, ale wtedy ośmiogodzinna przerwa umożliwiała dalszą jazdę).

Cytat:
Jesli bys chcial cos wiecej wiedziec o transporcie w europie to tak samo mozesz pytac,bo wywnioskowalem ze stany zjezdziles cale,ale czy wiesz jak jest naaprawde w na europejskich szlakach?Tak samo mam mnostwo zdjec robionych zza szyby,wiec praktycznie robimy to samo,tylko ze ty na wielka skale,ja natomiast robie dla samego siebie.


Wiem dość sporo na ten temat, słucham Radia Trak, czytam Polskiego Trakera (ale mnie denerwuje to tłumaczenie "truckera". Zupełnie bez sensu. Albo powinien być "kierowca", albo "trucker". "Tracker" to zupełnie co innego po angielsku.) Ale jak masz sporo zdjęć, zapraszam do otworzenia swojego tematu z opisem podróży po Europie. Sam chętnie pooglądam.

PiotrossS napisał:
S7TDI napisał:
Witam po dwutygodniowej przerwie. Właśnie skończyłem nadrabiać zaległości.

Jest też pytanko: W relacji z trasy przedstawiłeś strażackiego Macka. Były też zdjęcia z wewnątrz. Jak Ty to robisz, Hiobie, że zawsze jak coś fajnego gdzieś stoi to wejdziesz do środka itp. Czy to zależy od tego, że Amerykanie są przyjaźnie nastawieni? Bo w Polsce jakby się chciało wejść do środka, to można by usłyszeć taki komentarz: "A nie zawracaj mi Pan kopary!".


Dokladnie, masz racje, nawet jak ja sie zapytalem, czy moze z zewnatrz fotke zrobic, to tylko uslyszalem "Wypier***aj gowniarzu"

Ponadto mam takie pytanko... Jaka kultura panuje na radiu CB? Czy taka sama jak u nas? czyli "Kur*a, Kur*a, Kur*a, Kur*a, Kur*a, " czy rozmawiaja jak ludzie?


Witaj, S7TDI. Jeśli chodzi o strażackiego Macka, to nikogo nie pytałem. Tu bardzo często auta stoją otwarte, więc włażę do środka i pstrykam zdjęcia. Jak jest właściciel, pytam i w 95% przypadków się zgadza. Gorzej z fotografowaniem wnętrza, ale to zrozumiałe. Sam bym pewnie nie pozwolił na robienie zdjęć u siebie w środku.

A jeśli chodzi o CB, to amerykańskiego nie bardzo słucham, właśnie dlatego, że często są jacyś idioci i tylko słychać kłótnie. Jednak nie klną tak, jak nasi. Na polskim kanale, jak złapię rozmowę rodaków, to faktycznie co drugie słowo to k****.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
S7TDI




Dołączył: 29 Maj 2007
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rydułtowy

PostWysłany: Pon 21:10, 16 Lip 2007    Temat postu:

Dzięki za odpowiedź Hiob Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
saikli




Dołączył: 27 Maj 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Heidelberg

PostWysłany: Śro 11:11, 18 Lip 2007    Temat postu:

Hiob, czy w USA sa aktualnie produkowane wogole jakies cabovery? Bo na zdjeciach rzadko widac jakiegos, a jak juz to raczej te stare, chyba ze tym nowszym zdjec nie robisz Cool Freightliner Argosy tez juz chyba nie jest produkowany nie? A innego nowszego niz 2002 roku na necie nie znalazlem.
Ciekawi mnie czemu trucki "z nosem" sa popularniejsze niz cabovery, tylko dlatego ze maja latwiejszy dostep do silnika? Jak to jest Twoim zdaniem?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hiob
Administrator



Dołączył: 30 Cze 2005
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Północna Karolina, USA

PostWysłany: Śro 11:45, 18 Lip 2007    Temat postu:

saikli napisał:
Hiob, czy w USA sa aktualnie produkowane wogole jakies cabovery?


Tylko mniejsze modele, stosowane jako podwozia pod śmieciarki itp. Z tych dużych Argosy był ostatni, ale chyba z pięć lat temu zaprzestano produkcji. Przyczyną pewnie był brak chętnych do kupowania.

Cytat:
Ciekawi mnie czemu trucki "z nosem" sa popularniejsze niz cabovery, tylko dlatego ze maja latwiejszy dostep do silnika? Jak to jest Twoim zdaniem?


To, i większy komfort jazdy, spowodowany siększym rozstawem osi. Kierowca nie siedzi "na kole", ale w połowie drogi między osiami, gdzie auto najmniej podskakuje. Poza tym cena. Nowe auta kosztowały podobnie, ale na rynku wtórnym cabovery były połowę tańsze, więc faktyczny koszt ich posiadania był wyższy. Może przyczyny niewielkie, ale wystarczyły, żeby zabić cabovery na tutejszym rynku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
trailer




Dołączył: 31 Maj 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rawicz,Wielkopolska(PL)

PostWysłany: Śro 13:16, 18 Lip 2007    Temat postu:

Hiob mam takie pytanie co do pracy i kariery ,sukcesu w stanach.:
na czym w tej chwili można się dorobić największych pieniędzy , legalnie , bez żadnych przekrętów, czy handlowania narkotykami Smile Smile, jakie zawody (ale takie normalne ,nie tam jacyś przedstawiciele Microsoftu czy jacyś inni wyjadacze)zarabiają dość bardzo dobrze.
pozdrawiam. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
saikli




Dołączył: 27 Maj 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Heidelberg

PostWysłany: Śro 14:49, 18 Lip 2007    Temat postu:

trailer napisał:
Hiob mam takie pytanie co do pracy i kariery ,sukcesu w stanach.:
na czym w tej chwili można się dorobić największych pieniędzy , legalnie , bez żadnych przekrętów, czy handlowania narkotykami Smile Smile, jakie zawody (ale takie normalne ,nie tam jacyś przedstawiciele Microsoftu czy jacyś inni wyjadacze)zarabiają dość bardzo dobrze.
pozdrawiam. Smile


ja nie wiem ale postawilbym na takie zawody jak i w Europie, informatyczne, medycyna itd. pozatym jak ktos ma cos w glowie to sie dorobi wszedzie, trzeba miec tylko odpowiedni pomysl i leb na karku i oczywiscie duzo pracowac bo samo nigdy nie przyjdzie...nie uwazasz? Cool no ale moze Hiob cos innego powie, pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
simi




Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 15:45, 18 Lip 2007    Temat postu:

Hiobie ja natomiast mam inne pytanie. Na z zdjęciach często widać transport, tych tzw. "Mobile Home" Interesuje mnie ile mniej więcej bierze się za transport takiego domu na kołach, powiedzmy ze wschodniego wybrzeża, na zachodnie (np.z VA do OR) ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy." JP II. Strona Główna -> HYDE PARK. PYTANIA DO HIOBA I INNE TEMATY Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 22, 23, 24  Następny
Strona 9 z 24

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gGreen v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin